REGULAMIN sklepu

Polityka prywatności i rodo

Created with WebWave CMS

08 kwietnia 2018

<< Wróć do strony głównej

Dziś chciałybyśmy Was zabrać do prawdziwego raju na Ziemi - a mianowicie do Tajlandii. Wybrałyśmy ją na podróż poślubną, gdyż jest to miejsce gdzie poza wypoczynkiem na rajskich plażach, ma się również możliwość obcowania z dzikimi zwierzętami, jak małpy i słonie, a także poznania innej kultury i religii.

 

Miesiące od czerwca do października to w Tajlandii pora deszczowa. Także jeśli bierzecie ślub latem, to na wyjazd będziecie musieli trochę poczekać. Sezon turystyczny trwa od listopada do lutego. W rzeczywistości najpiękniejsza pogoda (najmniej opadów) i optymalne temperatury (ok.36 stopni ;) ) są w lutym. Przez ostatnie 2 lata cały styczeń padało, więc cieszymy się, że wybrałyśmy na podróż przełom lutego i marca. W naszych obu przypadkach pogoda dopisała. Mogłyśmy się cieszyć słońcem i wysokimi temperaturami.

 

 

Podróż w te rejony jest długa… z Warszawy lecimy do Doha w Katarze i stamtąd dopiero do Bangkoku. My korzystałyśmy z linni lotniczych Qatar Airways. Są one uznawane za najlepsze lub jedne z najlepszych na świecie i rzeczywiście standard obsługi jest wysoki. Poza posiłkami i napojami, można też liczyć na przekąski, mały pakiet rzeczy niezbędnych, jak poduszka, kocyk, skarpetki, a nawet szczoteczka do zębów i zatyczki do uszu ;) Poza tym mamy możliwość oglądania filmów i słuchania muzyki, a także śledzenia lotu na monitorze. Linie te w swojej flocie mają Airbusa A380 , który jest dwupokładowy i trzeba przyznać, że robi naprawdę ogromne wrażenie. Przewozi on pasażerów na trasie Doha – Bangkok.

 

Kiedy po wielogodzinnych, podniebnych wojażach dotrzemy już do Bangkoku, to musimy dostać się jeszcze do hotelu. Mamy do dyspozycji kilka środków transportu: kolejkę, metro, czy taxi. Poruszanie się taksówkami jest tu naprawdę tanie, także śmiało możemy wybrać tę opcję. Warto też podczas pobytu skorzystać z przejażdżki tuk-tukiem ;)

 

Przy wyborze hotelu warto się zdecydować na taki, który ma basen na dachu. Bangkok nocą naprawdę wygląda niesamowicie, a pływanie w basenie w takich okolicznościach jest niezwykłym przeżyciem. 

 

 

Będąc w Bangkoku koniecznie trzeba odwiedzić też jeden ze sky barów, a jest ich tam kilka. My wybrałyśmy Vertigo and Moon Bar. Wrażenie ? Niesamowite.

 

 

No i nie zapominajmy o najważniejszym! Uliczne jedzenie ! Tego po prostu trzeba spróbować ! Jest pyszne i bardzo tanie.

Zatrzymałyśmy się w Bangkoku na kilka dni, by po pierwsze : zobaczyć piękne świątynie, a po drugie gdyż jest to bardzo dobra baza wypadowa. Co do świątyń, to jest w czym wybierać: Wat Pho, Wat Phra Kaew, Wat Benchamabophit… i wiele, wiele innych ;) Naprawdę warto. Trzeba też pamiętać, że do świątyń wchodzimy bez butów !

 

 

Oczywiście nie byłyśmy w Tajlandii razem, bo nasze śluby, a co za tym idzie i podróże poślubne były rok po roku, ale zaplanowałyśmy je podobnie. Obie zostałyśmy w Bangkoku kilka dni, aby zobaczyć świątynie, pojechać do Wodospadów Erawan i chyba przede wszystkim, żeby odwiedzić słonie w Elephants World.

 

Zarówno Elephants World, jak i Erawan znajdują się w prowincji Kanchanaburi. Aby tam dotrzeć musimy pierw dojechać (najlepiej taksówką) na dworzec autobusowy Sai Tai Mai i tam kupić bilet do Kanchanaburi. Podróż zajmuje około 2h, więc trzeba wybrać się bardzo wcześnie rano.

 

Wodospady Erawan są częścią Parku Narodowego. Aby się do nich dostać musimy na dworcu w Kanchanaburi kupić bilet autobusowy. Podróż trwa około 1,5 h. Wstęp do parku kosztuje 300 BHT. Trasa składa się z 7 poziomów. Czekają na nas wodospady i jeziorka z rybkami, które fundują nam darmowy peeling. Gdy tylko zanurzysz stopę w wodzie, pojawiają się momentalnie. Warto skorzystać z takiego „skubania”, choć czasami jest ono na tyle intensywne, że trzeba zabierać nogi ;) Największe wrażenie robi poziom 5 i 7. Są to piękne wodospady, w których można popływać. Na taką wycieczkę najlepiej przeznaczyć kilka godzin. Trzeba tylko pamiętać, że ostatni autobus powrotny odjeżdża o 16.

 

 

Do jednego z najwspanialszych przeżyć możemy zaliczyć wizytę w Elephants World. Trzeba ją umówić dużo wcześniej, jeszcze przed wyjazdem. Do samego ośrodka z Kanchanaburi dowozi pickup. Koszt wstępu to 2500 BHT od osoby. Zawiera zwiedzanie, wodę i lunch. Program obejmuje przygotowywanie posiłków dla słoni, karmienie i chyba największą atrakcję pobytu – kąpanie słoni w rzece. Przeżycie jest po prostu niesamowite! Ten bliski kontakt z takim zwierzęciem ! Coś nie do opisania!

 

 

Wiele osób wybiera trekking na słoniach, nie myśląc o tym, jakie wiążą się z tym konsekwencje. My znalazłyśmy miejsce, gdzie ratuje się te niezwykłe stworzenia, m.in. właśnie z takich trekkingów. To jakich historii się nasłuchałyśmy jest przerażające…

 

 

Po kilku dniach w Bangkoku i okolicach, przychodzi pora na plaże ! My na plażowanie wybrałyśmy Prowincję Krabi, a dokładnie Ao Nang i Railay. Znów trzeba wsiąść do samolotu, ale tym razem podróż zajmuję już tylko godzinę. Z Bangkoku lecimy na lotnisko w Krabi. Z Krabi natomiast jedziemy autobusem pod sam hotel. Hotel, który wybrałyśmy, był jednym słowem – rajski. Klimatyczne domki przy basenie, otoczone tropikalną roślinnością – po prostu bajka !

 

 

Z Ao Nang mamy bardzo duży wybór wycieczek lokalnych. Przede wszystkim nie możemy nie wybrać się na Phi Phi Islands. Maya Bay, Monkey Beach, Bamboo… Są po prostu przepiękne. Nie bez powodu na Maya Bay kręcono film „The Beach” z Leonardo DiCaprio. Plan wycieczki zawiera także nurkowanie i podziwianie rafy koralowej. 

 

 

Małpki na Monkey Beach są po prostu cudowne ! Pomimo, że rozrabiają ;) Ale to, że przebywasz wśród nich, tak blisko, jest po prostu nie do opisania !

 

Ostatnim punktem pobytu jest rajska Railay Beach. Z Ao Nang można się na nią dostać łódką. Koszt 100 bht od osoby. Hotel z basenem i leżakami przy samiuteńkiej plaży…

 

 

Rajskie plaże, piękna pogoda i możliwość obcowania ze zwierzętami czynią Tajlandię wymarzonym miejscem na podróż. Jeśli zdecydujecie się do niej wybrać i będziecie potrzebować więcej informacji, to służymy pomocą.

 

rajska tajlandia

Parenting & Lifestyle